piątek, 11 listopada 2011

Zakopane wciąż podnosi standardy

Autorem artykułu jest papaj

Pomimo, iż Zakopane nazywane jest zimową stolicą Polski, także w sezonie letnim przyciąga ogromną ilość turystów. Zjeżdżają się tu nie tylko miłośnicy górskich wycieczek, ale również osoby starsze, dzieci, czy firmy organizujące szkolenia dla pracowników.
Mieszkańcy Zakopanego już dawno postawili na rynek turystyczny, dbając o zaplecze noclegowe i atrakcje dla swoich gości. Możliwości jest wiele: od górskiego schroniska, przez drewniane wille oferujące regionalną kuchnię, po bardziej luksusowe pokoje. Dla najbardziej wymagających turystów najodpowiedniejsze będą apartamenty. Zakopane w ostatnich latach bardzo wzbogaciło swoją ofertę, jeśli chodzi o zakwaterowanie z “wyższej półki”.

Luksusowe apartamenty ulokowane są zazwyczaj w urokliwych zakątkach miasta, tak, aby goście cieszyli się ciszą i spokojem, a równocześnie mogli szybko i łatwo dostać się do centrum. Pokoje wyróżniają się eleganckim i funkcjonalnym wnętrzem, nierzadko projektowanym przez architektów wnętrz. Dodatkowy komfort stanowi obecność sprzętów niezbędnych dla gospodarstwa domowego – żelazka, suszarki do włosów, odkurzacza. Niektóre apartamenty dostosowane są także do potrzeb rodzin z małymi dziećmi. Znaleźć w nich można wanienkę, krzesełko, czy łóżeczko dla dziecka. Nierzadko w wyposażeniu znajdziemy telewizor, kuchenkę mikrofalową. A często można także korzystać z dodatkowych atrakcji, takich jak dostęp do internetu, bądź sauna.
Ekskluzywne apartamenty Zakopane stawia jako alternatywę wobec pokoi hotelowych. Zasadniczą różnicą jest fakt, iż nocleg w apartamencie daje gościom zdecydowanie więcej intymności. Można poczuć się swobodnie, niemal jak we własnym mieszkaniu, skorzystać z wyposażonej kuchni, ciesząc się przy tym pięknym widokiem z okna.
Goście, którzy poszukują spokoju i bliskości natury, a równocześnie cenią prawdziwy wypoczynek i wygodę, z całą pewnością odnajdą to wszystko w stolicy Tatr. Bez wątpienia piękna przyroda, świeże powietrze pozwolą na odpoczynek. Bez względu na fakt, czy preferujemy aktywny, czy bierny wypoczynek, każdy znajdzie dla siebie odpowiednie atrakcje. Mamy do dyspozycji wiele tras pieszych i rowerowych z pięknymi widokami. Możemy także skorzystać z licznych basenów dostępnych na terenie miasta, czy też aquaparku.
Kolejną zaletą Zakopanego jest pyszne jedzenie jakie serwowane jest w restauracjach. Właściciele gastronomii stawiają na regionalne rarytasy. Od pewnego czasu kuchnia regionalna jest bardzo pożądana przez gości zarówno z kraju, jak i z zagranicy. Niewątpliwie możliwość spróbowania potraw z produktów, które są dostępne tylko w pewnych regionach jest kusząca.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 3 września 2011

Zamek w Malborku

Autorem artykułu jest Bietka


Malbork  to niewielkie miasto leżące nad Nogatem na pograniczu wysoczyzny i rozległych, urodzajnych Żuław.
Góruje nad nim olbrzym - zamek krzyżacki, dawna siedziba Wielkich Mistrzów Zakonu Szpitala Najświętszej Panny Marii Domu Niemieckiego w Jerozolimie, zwanych Krzyżakami.
Po niepowodzeniach  Zakonu w  Ziemi Świętej, gdzie 12 czerwca 1271 r. pada główna twierdza ? zamek w Montfort,  zapada decyzja o przeniesieniu siedziby konwentu z Zantyra leżącego u rozwidlenia Wisły i Nogatu w nowe miejsce we włościach Alyem.
Nową siedzibę Zakonu umieszczono na obronnym terenie, otoczonym z trzech stron wodami Nogatu, potoku Poggengrabben  oraz bagnami podmokłych Żuław. Nowo wznoszony zamek otrzymuje nazwę Sanct Marienburch - "Zamek Świętej Marii".
Budowa postępuje szybko i już ok. 1280 r. przybywa do zamku komptur Heinrich von Wilnowe z częścią zakonu. Zamieszkują  oni w najwcześniej wzniesionym skrzydle północnym i sprawują nadzór nad pracami przy budowie dwóch zamków - konwentualnego (Wysokiego) oraz Średniego.
Podstawowym budulcem jest cegła oraz wytwarzane z gliny detale ceramiczne. Zendrówka, cegła z częściowo nadtopionej strukturze, ułożona w geometryczne wzory. Stosowana jest na zewnętrznych ścianach zamku. Z granitu wykonano fundamenty i elementy szczególnie narażone na zniszczenia w czasie ataku wroga - portale bramne i odrzwia.
Mury fundamentowe Zamku Wysokiego mają długość około 350 m, grubość od 3 do 3,5 m  a wysokość murów kamiennych wynosi około 5m. Na wzniesienie takiej ilości murów potrzeba było około 12600 ton granitu pozyskiwanego z obszaru wyżyny morenowej, leżącej  20 km od Malborka  przewiezieni go przez dziewiczy teren  porośnięty puszczami i pozbawionym dróg. Jeśli uświadomimy sobie, że ówczesne środki transportowe możliwe do wykorzystania i ciągnięte przez woły z szybkością około 3 km/godzinę, to mamy pojęcie o wysiłku organizacyjnym, jakim było wybudowanie w stosunkowo krótkim czasie Zamku Konwentualnego.
Przedsięwzięcie to było ogromne. Jednocześnie trzeba było robić wykopy fundamentowe, regulować stosunki wodne, produkować cegłę, dachówkę i wapno gaszone, zwozić drewno budowlane i obrabiać je, produkować metale, szkło. Do tego trzeba było zebrać ludzi, dać im schronienie, wyżywić.
Najstarsze skrzydło północne Zamku Wysokiego, poza funkcją sypialną służyło również innym celom. Była tu mieszcząca się na piętrze kaplica pw. Najświętszej Panny Marii, jadalnia, wieża sanitarna (gdanisko), której relikty tkwią obecnie w murach piwnicznych Wieży Kleszej, a także inne pomieszczenia związane z obronnością. Zamek otoczono ziemnymi tarasami, których mury obronne były jednocześnie ścianami oporowymi.
Dookoła zamku zbudowano fosę nawadnianą ze sztucznych ujęć oddalonych od zamku o około 40 kilometrów. Przed 1330 r. woda wpływała od południa pod arkadę pierwszego gdaniska, by później podążyć na północ wzdłuż pierwotnego skrzydła wschodniego Zamku Średniego, a na zachód dzisiejszą "Fosą Suchą" i północną. W 1331-1335) za czasów wielkiego mistrza Luthera von Braunschweiga nastąpiła gruntowna przebudowa pierwszego zamku. Z jego inicjatywy podjęto prace budowlane, które dostosowały malborski zamek konwentualny do funkcji związanych ze zlokalizowaniem w 1309 r. siedziby władców Zakonu. Powiększono wówczas skromną kaplicę zamkową i zamknięto ją od wschodu wieloboczną ścianą z umieszczoną w centralnej, zewnętrznej blendzie, ośmiometrową figurę Marii z Dzieciątkiem na ręku. Pod wysuniętą częścią świątyni umieszczono kaplicę grzebalną wielkich mistrzów pw. św. Anny. W 1350 roku Zamek Wysoki był już gotów w kształcie, jaki widzimy obecnie.
Jednocześnie z Zamkiem Wysokim budowany był Zamek Średni. Najokazalszą budowlą na tymże zamku jest  Pałac Wielkich Mistrzów. Ten wspaniały gmach powstawał przez 100 lat, a swój ostateczny wygląd uzyskał za rządów Konrada von Jungingena, poprzez zakończenie budowy ostatniego elementu rezydencji , jakim była wieża Letniego Reflektarza. Cały Pałac składał się ze zróżnicowanych stylistycznie członów architektonicznych powstałych na przełomie lat 1305-1390 : z Domu Wielkich Mistrzów, części wschodniej i zachodniej budowli wieżowej. Nowy mistrz podjął się trudnego dzieła scalenia stylistycznego tych trzech elementów, których prace zakończono w 1399 r. Dzieki nim powstała niezmiernie funkcjonalna budowla, łącząca na piętrze pomieszczenia mieszkalne i reprezentacyjne głowy Państwa Zakonnego, a na parterze lokum straży przybocznej Wielkiego Mistrza, jego kancelarię, zaplecze kuchenne obsługujące lokatora budynku oraz jego gości. Bezpośrednio przy Pałacu,  w skrzydle zachodnim zostałą umieszczona największa sala ? jadalnia dla gości, czyli Wielki Reflektarz. Przylegały do niej pomieszczenia kuchni, mieszkanie kucharza oraz podręczna spiżarnia. W piwnicach skrzydła  zachodniego znajdowały się magazyny kuchenne oraz piec ogrzewający Wielki Reflektarz.
W skrzydle północnym umieszczono infirmerię braci zakonnych i rycerzy, bramę wjazdową oraz pomieszczenia mieszkalne Wielkiego Komtura.
Na północ od Zamku Średniego, za fosą północną, znajduje się Przedzamcze. Składały się na nie zespół budynków gospodarczych, folwark karwanu, kościół i infirmeria dla służby, spichlerze nad Nogatem i folwark budowlany. W skład zespołu wchodziło także Podzamcze z bramami mostowymi, mostem i wjazdem na zamek od zachodu, a także wyjazdem w kierunku Bramy Szewskiej i miasta oraz powstały po 1410 r.  za fosą wschodnią zespół fortyfikacji, zwany wałem Plauena z bramą Nową otaczający Przedzamcze od wschodu i północy.
W 1457 roku Król Kazimierz Jagiellończyk wykupił zamek z rąk zaciężnej załogi czeskiej, której Krzyżacy nie płacili żołdu. Od tego momentu warownia malborska  na ponad trzysta lat znalazła się w rękach polskich. Zamek w tym czasie  zgodnie ze swoim przeznaczeniem pełnił funkcję mieszkalne, militarne, rezydencjonalne i magazynowe.
W następstwie I rozbioru Polski w 1772 Malbork wraz z zamkiem dostał się pod władanie Prus. Umieszczono w nim magazyny wojskowe, mieszkania, biura, a także manufakturę włókienniczą z mieszkaniami dla tkaczy. Rozpoczęły się przebudowy i rozbiórki zamku.
 Na rozkaz króla Prus Fryderyka Wilhelma III z 1804 r. podjęto wielkie dzieło odbudowy malborskiej warowni.
Podczas działań wojennych w 1945 r.  znaczne partie zamku głównie wschodniego legły w gruzach.
Okres polski  to czas dźwigania zamku z ruin i powstania Muzeum Zamkowego.

autor: Bietka
źródło: przewodnik po Zamku
Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Ciekawe miejsca na południu Polski

Autorem artykułu jest BUNITAS

Gdy patrzymy na mapy Polski, nie zawsze wiemy, dokąd wybrać się na wakacje, często od razu wybieramy zagranicę, a przecież w Polsce również można miło spędzić czas.
A może warto zdecydować się na południe kraju? Śląsk kojarzy się wielu osobom z przemysłem i fabrykami, ale nie tylko dlatego jest znany. Znajduje się tam wiele pięknych, wartych odwiedzenia miejsc. Mnóstwo zabytków architektury znajdziemy między innymi w Chorzowie, Bytomiu, Będzinie, Jaworznie czy w samych Katowicach.
Perełką jest też oczywiście Częstochowa i Klasztor na Jasnej Górze: miejsce wielu pielgrzymek z różnych miejsc kraju. Jura Krakowsko-Częstochowska, która sprzyja przyjemnym spacerom. To idealny region dla miłośników wycieczek pieszych i rowerowych.
Interesującym regionem jest również Małopolska i sąsiadujące z nią góry, Karpaty.
Warto wybrać się do Krakowa, wspaniałego miasta wiążącego się z legendą o smoku wawelskim, którego pokonał szewc, dzięki swojemu sprytowi. Dziś w Krakowie możemy podziwiać kościół Mariacki, Wawel, w którym możemy też odwiedzić miejsce pochówku Pary Prezydenckiej. Małżonkowie zginęli 10 kwietnia 2010 w katastrofie pod Smoleńskiem i zostali pochowani na Wawelu w Krypcie Srebrnych Dzwonów. Popularnością cieszy się też Kopalnia Soli w Wieliczce z przepiękną Kaplicą św. Kingi. W Kopalni możemy dowiedzieć się wiele o wydobyciu soli i przejść się wąskimi korytarzami. Na powierzchnię wjeżdża się windą.
Jeśli interesuje nas historia drugiej wojny światowej, obowiązkowym punktem naszej wycieczki powinno być Muzeum Auschwitz, gdzie mieścił się obóz koncentracyjny. Już coraz mniej osób pamięta ten czas i nawet było więźniami tego miejsca. Warto poznać historię Polaków, którzy przeżyli tak i wrócili do domów po zakończeniu wojny. W obozie zostało zachowanych wiele pamiątek. Wizyta tam jest wzruszająca i szokująca zarazem. O bardzo poruszająca wyprawa. Przeglądając mapy Polski na pewno trafimy na wiele pozostałych, ale również interesujących miejscowości, takich jak: Ogrodzieniec, Kazimierz dolny, Łańcut, Sandomierz. Polskie góry od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Wiele osób wybiera się na spływ Przełomem Dunajca, spacerują po Bieszczadach, zdobywają szczyty w Tatrach.
Jak widać, południe Polski również ma bardzo wiele do zaoferowania turystom. Warto zastanowić się, czy przypadkiem nie warto obalić przysłowia ?cudze chwalicie, swego nie znacie?.

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

piątek, 26 sierpnia 2011

Poznaj Poznań

Autorem artykułu jest mackymac


Poznań to nie tylko jeden z większych ośrodków miejskich współczesnej Polski. Ma też za sobą wspaniałą historię. Był m. in. stolicą i siedzibą władców. Jeżeli jeszcze nie byłeś w Poznaniu – koniecznie nadrób zaległości!

Poznań to nie tylko jeden z większych ośrodków miejskich współczesnej Polski. Ma też za sobą wspaniałą historię. Był m. in. stolicą i siedzibą władców. Dlatego też dzisiaj możemy znaleźć w nim mnóstwo interesujących obiektów. Jeżeli jeszcze nie byłeś w Poznaniu – koniecznie nadrób zaległości!
Położona nad rzeką Wartą stolica Wielkopolski ma wiele do zaoferowania dla każdego turysty. Jeżeli chodzi o historyczną zabudowę, to zagłębiem jest stare miasto i Stary Rynek. Tutaj znajdziemy najbardziej rozpoznawalny element związany z Poznaniem, jego medialną wizytówkę, czyli ratusz i słynne koziołki trykające się rogami.
Dobrą informacją jest to, że do większości miejsc, które warto zwiedzić, dotrzemy pieszo. Poza tym podstawowym środkiem komunikacji miejskiej są tramwaje, także w wersji szybkiej (PST, zwane „Pestkami”, mkną do 70 kilometrów na godzinę!). Poza tym oczywiście są autobusy. Gdzie nie chcielibyśmy się udać, bez problemu zorganizujemy sobie połączenie.
Wróćmy do tego co warto (a wręcz trzeba!) w Poznaniu zobaczyć. Mamy sławetny Ostrów Tumski, przypuszczalne miejsce chrztu Mieszka I – jest więc związane z najdalszą historią naszej państwowości. Z kolei Katedra Św. Piotra i Pawła to najstarszy kościół w Polsce, a zarazem pierwsza katedra. Pochowano w niej 8 Piastów. Groby Mieszka I i Bolesława Chrobrego oraz inne bezcenne historyczne obiekty możemy obejrzeć w podziemiach kościoła (wstęp płatny).
Jeżeli po zwiedzeniu tych miejsc mamy ochotę na więcej historii, możemy udać się na Zamek Królewski. Co prawda z pierwotnego budynku pozostały tylko fundamenty, jednak na nich wybudowano w XVIII wieku nowy zamek. Budynek ten ma swoje miejsce w dziejach narodowej symboliki. W tym właśnie miejscu orzeł, czyli herb piastów, stał się herbem Polski.
Chwilę wytchnienia w zwiedzaniu starówki znajdziemy na Górze Przemysława. Jest to najwyżej położone miejsce w obrębie starego miasta, a jednocześnie enklawa zieleni. Po odpoczynku możemy ruszyć na dalszą eksplorację. Czeka na nas mnóstwo miejsc wartych zobaczenia. Jest to chociażby Ogród Botaniczny, który powstał w latach 20-tych XX wieku. Stopniowo był powiększany, aż do obecnej powierzchni 22 hektarów. Kierowany jest przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. Z ciekawostek warto zerknąć też na pomnik Starego Marycha, przy placu Wiosny Ludów. To figura fikcyjnej postaci z felietonów Juliusza Kubela („Blubry Starego Marycha”). W poznaniu znajdziemy także wiele interesujących muzeów np. Muzeum Etnograficzne, Muzeum Sztuk Użytkowych, Muzeum Instrumentów Muzycznych czy Muzeum Bambrów Poznańskich.
Nowoczesne oblicze Poznania możemy oglądnąć podczas wizyty w Starym Browarze, który dwukrotnie otrzymał nagrodę Najlepszego Centrum Handlowego Świata w kategorii centrów średniej wielkości. Co do browarów, to istnieje też możliwość zwiedzenia działającej wytwórni złocistego trunku przy ulicy Szwajcarskiej 11 (swiatlecha@kp.pl).
Poznań nie zawiedzie nas też, gdy nabierzemy ochoty na rekreację na świeżym powietrzu. Jezioro Maltańskie jest otoczone zagospodarowanymi terenami, które są idealnym miejscem na spacer. Poza tym wypożyczymy tam rower, zagramy w minigolfa czy tenisa lub, jeśli taki mamy kaprys, poszalejemy na całorocznym stoku narciarskim.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Mazurska wycieczka

Autorem artykułu jest Radosław Małecki


Jest wiele wariantów mazurskich wycieczek. W poniższym artykule opowiem o miejscach, ktore żadko znajdują się w przewodnikach, a często są niemal nieznane nawet przez "tubylców".
„Cudze chwalicie, swego nie znacie...” – mówi popularne przysłowie, które zapewne ma odniesienie do wielu z nas. Odwiedzamy wszak różne kraje na wszystkich niemal kontynentach, czy jednak znamy najbliższą okolicę? Moją najbliższą okolicą są Mazury, a dokładniej okolice Kętrzyna. Zapraszam zatem na spacer (ze mną jako przewodnikiem) szlakiem, który można przejechać samochodem, motorem, a nawet rowerem w ciągu jednej wolnej soboty.
Najpierw jednak kilka informacji historycznych.
Ziemie położone wokół dzisiejszego Kętrzyna zamieszkiwało pruskie plemię Bartów, ludne i wojownicze, dlatego też opanowanie tego terenu sprawiło swego czasu Zakonowi Krzyżackiemu wiele kłopotów. Nawet po podbiciu całej ziemi Prusów i wzniesieniu systemu dozorujących wartowni wybuchały powstania i bunty przeciwko bezwzględnej eksploatacji miejscowej ludności.
Z tego właśnie okresu pochodzi większość tutejszych zamków i fortyfikacji miejskich. Likwidacja Zakonu, która nastąpiła dzięki zwycięskim wojnom polskich królów, trwającym bez mała dwa stulecia, doprowadziła do powstania w Prusach lennego księstwa. Był to okres rozkwitu kultury, nauki i oświaty, tolerancji religijnej, a także szybkiego rozwoju gospodarczego, który nastąpił dzięki związkom gospodarczym z Polską. Małe powierzchnie miast ograniczone średniowiecznymi murami przestały wystarczać. Zaczęła powstawać zabudowa poza ich obrysami, umożliwiając dalszy rozwój ekonomiczny i demograficzny.
Ówczesna Polska szlachecka, rozsadzana prywatą i rozdrapywana terytorialnie przez sąsiadów nie miała siły, by przeciwstawić się pruskim dążeniom do utworzenia samodzielnego i niezależnego od Polski państwa. Nad polską ludnością, pozostałą na obszarze państwa pruskiego zapadła długa noc germanizacji. Ten trwający 170 lat czas przerwały dopiero salwy dział ofensywy zimowej 1945 roku. Paradoksem historii był fakt, że Polskę przywracali tu żołnierze z gwiazdami na hełmach.
Po tej krótkiej powtórce z historii możemy ruszać w drogę. W ciągu tej wycieczki odwiedzimy trzy miejsca nie leżące na ogół na trasie turystów odwiedzających te tereny. Są to: Srokowo, Barciany i Drogosze. Ruszamy z Kętrzyna na północ, w kierunku Barcian. Po przejechaniu około 2 km mamy po obu stronach drogi zwykłe pola. Zwykłe? Na nich to w 1311 roku rozegrała się jedna z poważniejszych bitew litewsko – krzyżackich, kiedy to wracające wojska litewskie po niemal trzymiesięcznym pustoszeniu Barcji zostały rozbite przez krzyżaków pod wodzą Henryka von Pletzke. Klęska ta w znacznym stopniu ograniczyła napady litewskie.
W starej różance mijamy po prawej wiatrak typu holenderskiego, który jest obecnie odrestaurowywany, ale na dzień dzisiejszy nie wiem, co w nim się znajdzie. Może jakaś dobra restauracja? Jestem za! Przy wiatraku skręcamy w prawo i po około 16 kilometrach jesteśmy w Srokowie.
Teren ten był tak korzystny do założenia osady, że nawet po uzyskaniu praw miejskich Srokowo poprzestało na umocnieniach drewniano – ziemnych.
Na pozór nic ciekawego nie widać. Rozejrzyjmy się jednak uważnie. Widać, że rynek rozplanowano sposobem miejskim. Zlokalizowano w nim asymetrycznie bryłę barokowego ratusza (1608-1611). Prawdziwą jednak „perłę” znajdziemy w gotyckim kościele wzniesionym z cegły na podmurówce z kamienia polnego, będącego tu częstym materiałem budowlanym. W zwieńczeniu głównego ołtarza znajduje się rzeźba Madonny Srokowskiej pochodząca spod dłuta nieznanego z imienia gdańskiego mistrza pięknych Madonn. Jest to niewątpliwie najciekawsza rzeźba z tego okresu znajdująca się w tych okolicach. Osoby zainteresowane budownictwem hydrologicznym mogą obejrzeć w pobliskim Leśniewie fragment niedokończonego „Kanału Mazurskiego”, realizowanego w czasach hitlerowskich i mającego łączyć dolinę Wielkich Jezior Mazurskich z Bałtykiem.
Dzisiejsze Srokowo otrzymało swoją nazwę od Stanisława Srokowskiego, profesora Uniwersytetu Warszawskiego, autora licznych prac o Warmii i Mazurach, który w szczególnie trudnym okresie plebiscytu jako znawca problematyki wschodnipruskiej był konsulem generalnym RP w Królewcu.
Jakiś czas temu jeden z autorów zauważył nad wejściem do pewnego budynku znak mogący być znakiem masońskim. Skłania do takiej tezy fakt, że w Kętrzynie znajdowała się loża masońska, jednak nie jest chyba możliwe uzyskanie informacji na ten temat, więc pozostają tylko domysły.
Czas pożegnać sympatyczne miasteczko, by po kilkunastu kilometrach jazdy na zachód znaleźć się w Barcianach. Od razu widać różnice w zabudowie. Brak regularnego rynku, ratusza, kamienic typu mieszczańskiego świadczy o tym, że miejscowość w chwili zakładania nie była miastem. Tek też i było w rzeczywistości. Osada barciańska do godności miasta została podniesiona dopiero w końcu lat dwudziestych XVII wieku.
Z godnych uwagi zabytków zachowały się dwa: kościół gotycki, który włązono w system fortyfikacyjny osady (prawdopodobnie drewniano – ziemny), oraz znajdujący się nieco poza ówczesną osadą zamek, o którym warto kilka słów powiedzieć.
Otóż w pierwotnym założeniu miało tu powstać komturstwo. Widać to po monumentalnej architekturze frontowego skrzydła. Później zamiary zmieniono. Dlaczego? Można tu przytaczać różne opinie; że ciężar walk zakonu przesunął się na Żmudź i Barciany zostały nieco na uboczu ówczesnych wydarzeń, a może morowe powietrze, które w XV wieku nawiedziło okolice przyczyniło się do wyniszczenia ludności, a co za tym idzie i gospodarki okolic. Fakt, że dalszą budowę prowadzono na mniejszą skalę, niż pierwotnie zakładano.
Swego rodzaju ciekawostką jest brak wież, baszt, czy też innych elementów wysokich architektury, stanowiących niebagatelny czynnik obronny warowni. W tym okresie zakon wprowadza broń palną (hakownice i jej pochodne), oraz działa i stąd niskie bastiony, które bronią palną kontrolowały przedpole zamku. W zamku była kaplica i refektarz jak w każdej rezydencji komtura, a także liczne więzienia. Spośród warowni krzyżackich jest to niewątpliwie najciekawsza budowla w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Nie ma chyba jednak zamek szczęścia do inwestorów. W ostatnich latach „coś tam” się dzieje, ale patrząc z boku raczej nie można powiedzieć, by prace szły z rozmachem.
Po przejechaniu kolejnych kilkunastu kilometrów docieramy do wsi drogosze. Jest tu XV – wieczny kościółek wielokrotnie przebudowywany i piękny pałac z początku XVIII wieku, należący niegdyś do rodziny Donhoffów, w Polsce zwanych Denhofami. Rodzina pochodziła z Westfalii, gdzie już w XIII wieku posiadała znaczne dobra. Część rodu opuściła rodzinne dobra osiadając bądź to w Polsce, bądź w Kurlandii, czy Inflantach. Ulegając polonizacji doszli do najwyższych zaszczytów Rzeczypospolitej poprzez koligacje z najbardziej znanymi rodami oraz osobiste zasługi. Na pierwszym miejscu w rodzinie należałoby wymienić Annę, matkę króla polskiego Stanisława leszczyńskiego. Ale i linia męska zasłużyła się nowej ojczyźnie. Gerard, wojewoda pomorski był zaufanym doradcą Władysława IV, Fryderyk oficerem księcia Radziwiłła i uczestnikiem elekcji Jana III Sobieskiego, Ernest i an Kazimierz uczestnikami wiedeńskiej wyprawy, zaś Władysław w bitwie pod Parkanami sam stawiając opór oddziałowi spahistów tureckich uratował życie króla Jana III Sobieskiego i sam poległ na polu bitwy. Ze względu na podobną posturę Turcy głowę jego obwozili po polu bitwy sądząc, że zabili króla. W XVIII wieku Drogosze stały się główną siedzibą rodu i tu wzniesiono jeden z najpiękniejszych pałaców barokowych na Warmii i Mazurach, który w dobrym stanie przetrwał do dziś. Pałac otaczał park krajobrazowy, gdzie na wpół wolno hodowano daniele.
O ile informacje autora nie są mylne, to pałac obecnie przeszedł w posiadanie zamożnych ludzi, więc jest szansa, że odzyska dawną świetność, którą wewnątrz poważnie uszczupliły różne socjalistyczne organizacje, mające w nim swoje biura, co już na szczęście jest przeszłością.
Tak oto zamknęła się pętla naszej wycieczki. Chętni mogą jeszcze podczas powrotu do Kętrzyna poszukać w Równinie Górnej śladów grodziska pruskiego z okresu początków krzyżackiej kolonizacji. Grodzisko było przebadane przez archeologów i niektóre eksponaty znajdują się w zbiorach kętrzyńskiego muzeum.
Tak więc, będąc kiedyś na Mazurach pamiętajcie, proszę, że poza „sztandarowymi” pozycjami przewodników znajdują się tu jeszcze inne, niezwykle ciekawe miejsca.
---
Andrzej Małecki i Radosław Małecki
Zapraszam także do czytania moich felietonów na: http://www.motozagadka.blogspot.com/ oraz na: http://www.radekmalecki.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 15 maja 2011

Wetlina

Autorem artykułu jest Boogey


Szukasz ciekawego miejsca na spędzenie swoich ciężko wypracowanych kilku dni urlopu? Zapraszamy w Bieszczady - owiane tajemnicą i niedostępnością góry, które zachwycają swoją unikalnością i pięknem przyrody.
Jedną z najciekawszych miejscowości na bieszcadzkiej mapie jest Wetlina. Położona w sercu Bieszczadów Wysokich, u podnóża Połoniny Wetlińskiej wieś przeżywa w ostatnich latach swój turystyczny rozkwit.
A zaczynało się tak niepozornie... Potężna wieś jaką Wetlina była przed wojną została niemal całkowicie zrównana z ziemią w wyniku tzw. "Akcji Wisła". Dopiero w latach 70-tych na te tereny zaczęła powracać cywilizacja, za sprawą Lasów Państwowych, które założyły w Wetlinie nadleśnictwo, a wraz z nadleśnictwem przybyły tłumy ludzi szukających pracy i przygody. Następnie nieśmiale zaczęły powstawać pierwsze obiekty noclegowe, gdyż turyści od zawsze chętnie odwiedzali Bieszczady. Oczywiście na początku było ich zdecydowanie mniej i zaliczali się raczej do grupy śmiałków zapuszczających się w dzikie i niezbadane tereny.
Dziś Wetlina niczym nie przypomina tej sprzed 40 lat. Rozbudowana baza noclegowa oraz gastronomiczna przyciągają coraz to nowych turystów. Przygotowane i zadbane szlaki zachęcają do pieszych wędrówek. Znajdzie się również coś dla zwolenników zimowego szaleństwa. Wetlina posiada na swoim obszarze trasy do narciarstwa biegowego, a w niedalekiej odległości dostępne są wyciągi narciarskie. W sezonie wakacyjnym organizowane są różnego rodzaju koncerty i festiwale, które gromadzą sporą widownię.
Wetlina z roku na rok przeobraża się w rozbudowany ośrodek turystyczny, który warto polecić każdemu kto potrafi zachwycić się naturą i poszukuje czegoś więcej niż tylko miejsca do "przeleżenia" swojego urlopu.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 5 maja 2011

Gdzie nocować, aby zwiedzić Pomorskie

Autorem artykułu jest woytheck


Turyści, których interesuje coś więcej jak wylegiwanie się na plaży, mogą szukać miejscowości, z której w łatwy sposób dostaną się do wielu miejsc w Pomorskim. Przedstawiamy okolice Mierzei Wiślanej. Zapewnia ona bezpośredni dostęp do plaży i morza oraz otoczona jest wieloma atrakcjami, które warto zobaczyć.

Turyści, którzy planują urlop nad morzem, a interesuje ich coś więcej jak wylegiwanie się na plaży, mogą szukać miejscowości, z której w łatwy i szybki sposób można dostać się do wielu pięknych miejsc w województwie Pomorskim. Przedstawiamy okolice Mierzei Wiślanej, która zapewnia bezpośredni dostęp do plaży i morza oraz otoczona jest wieloma atrakcjami, które warto zobaczyć.
Mierzeja Wiślana ma około 90 km długości i 1-2 km szerokości. Północną granicą mezoregionu jest Zatoka Gdańska, będąca częścią Morza Bałtyckiego. Od południa graniczy z Żuławami Wiślanymi oraz przez zalew z Wybrzeżem Staropruskim. Granicę uzupełnia od zachodu Pobrzeże Gdańskie.
Wszystkie miejscowości położone na Mierzei niegdyś były wioskami rybackimi, obecnie przekształciły się na miejscowości typowo turystyczne. Perłą Mierzei Wiślanej jest Krynica Morska, ale co raz większą popularnością cieszą się też mniejsze miejscowości turystyczne takie jak Kąty Rybackie, Stegna bądź Jantar.
dom_podcieniowyRegion oferuje liczne atrakcje do których można dostać się np. rowerem. Do najbardziej znanych należą: wybudowany w XVII w. Kościół Ryglowy w Stegnie, Muzeum Stutthof (były obóz koncentracyjny), latarnia morska w Krynicy Morskiej, żuławskie domy podcieniowe oraz kolej wąskotorowa.
Bogata charakterystyka bazy noclegowej pozwala przyjemnie i niedrogo wykorzystać urlop. Szczególnie w mniejszych miejscowościach znaleźć można lokum, oferujące wysoki standard pokoi za dużo niższe stawki niż hotele czy ośrodki wczasowe. Ceny za przestronny pokój z łazienką zaczynają się już od 30 zł od osoby, a w sezonie do 45 zł.
Miejscowość, która idealnie nadaje się na bazę wypadową to Kąty Rybackie. Położona jest w centralnym punkcie Mierzei Wiślanej. Otoczona z jednej strony wodami Morza Bałtyckiego a z drugiej Zalewu Wiślanego, dzięki czemu charakteryzuje się unikalnym mikroklimatem. Miejscowość posiada bogatą infrastrukturę noclegową, głównie kwatery nad morzem, oraz gastronomiczną. W miejscowości znajdują się piękne lasy wraz z Parkiem Krajobrazowym oraz Rezerwatem Przyrody.
Z Kątów Rybackich łatwo dojechać do Krynicy Morskiej (ok 13km), Sztutowa (4km), Stegny(10km). Na całodniowe wycieczkfromborki można udać się do Trójmiasta (ok 50km), Malborka (40km), Fromborka i całej Wysoczyzny Elbląskiej oraz wielu innych miejscowości, które oferują ciekawe atrakcje turystyczne.
Trójmiasta nie trzeba reklamować: Westerplatte, Trakt Królewski, Kościół Mariacki, Katedra Oliwska, Oliwski Park Zoologiczny, Gdyńskie Oceanarium, molo w Sopocie i wiele innych miejsc, których nie sposób wymienić.
Malbork słynie ze skarbu pomorza jakim jest zamek krzyżacki, spektakli światło i dźwięk oraz inscenizacji wydarzeń z oblężenia zamku.
W województwie znajduje się 471 obiektów sakralnych, 97 obiektów obronnych, 12 zamków oraz 74 pałace.
Atrakcji w województwie pomorskim wystarczy na kilka wyjazdów nad morze. Zwiedzanie można przeplatać z wypoczynkiem na plaży lub wykorzystywać gorszą pogodę.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Termy Podhalańskie - Szaflary

Autorem artykułu jest SPA


Baseny termalne oraz wody geotermalne mają bardzo dobry wpływ na funkcjonowanie organizmu człowieka. W Szaflarach znajdują się baseny termalne znane jako Termy Podhalańskie, gdzie można skorzystać z licznych dobrodziejstw wody.

Baseny termalne w Szaflarach

Obiekt gdzie znajdują się baseny termalne w Szaflarach znajduje się niedaleko Zakopanego. Kompleks Termy Podhalańskie składa się z otwartych cały rok basenów otwartych oraz krytych. Baseny termalne mają właściwości lecznicze, dlatego też wypoczynek w takich obiektach stał się bardzo popularny, a dodatkowym atutem jest to, że z dobrodziejstw wód geotermalnych można korzystać cały rok. Termy Podhalańskie to doskonały dodatek do sesji zdrowotnej szczególnie przy zapaleniach mięśni oraz stawów, wszelkich chorób skóry ale także złych stanów psychicznych takich jak depresja czy fatalne samopoczucie. Baseny termalne to doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu nie tylko w celach typowo zdrowotnych, ale także w celu zrelaksowania oraz odprężenia całego ciała.

Wody geotermalne zawierają:
- wapń
- żelazo
- siarkę
- chrom
- mangan
- chlor
- potas
- magnez.



Termy Podhalańskie w Szaflarach

Na terenie obiektu znajdują się zarówno baseny otwarte jak i baseny kryte czynne przez cały rok. Do dyspozycji wczasowiczów odwiedzających Termy Podhalańskie są baseny otwarte w skład których wchodzi basen z hydromasażem, brodzik dla małych dzieci oraz basen rekreacyjny z dodatkową rwącą rzeką oraz siatką do wspinaczki. Baseny zamknięte oferują trzy torową zjeżdżalnie oraz liczne urządzenia do masażu, które pozwalają odprężyć całe ciało. Należą do nich bicze wodne oraz specjalistyczne ławki do masażu wodnego. Dodatkowo do dyspozycji wczasowiczów są także gejzery wodne oraz łaźnia parowa, gdzie można usunąć wszelkie toksyny z ciało i dodatkowo odprężyć ciało. Atrakcji nie brakuje, a ceny proponowane przez Termy Podhalańskie są bardzo przystępne, dlatego też wizyta w basenach termalnych zapewni komfortowy wypoczynek zarówno całej rodzinie, osobom indywidualnym a także seniorom i seniorkom.

Dodatkowe udogodnienia

Szaflary to spokojna miejscowość w której można odpocząć i odprężyć się. Termy Podhalańskie oferujące liczne baseny termalne oraz szereg innych wodnych rozrywek do doskonałe miejsce na uzupełnienie pobytu leczniczego jak również spędzenia wolnego czasu przy wielu wodnych atrakcjach jak bicze wodne i woda geotermalna. Obiekt gdzie znajdują się baseny termalne jest dostosowany do pobytu zarówno starszych wczasowiczów jak również małych dzieci. Dodatkowo czystość obiektu i ładny wygląd podwyższają jakość oferowanych usług przez Termy Podhalańskie. W obiekcie znajdują się także szafki, gdzie można bezpiecznie zostawić ubrania i buty, natomiast po powrocie z basenów można skorzystać z restauracji znajdującej się na miejscu by zjeść dobry i wartościowy posiłek.

---
Zobacz także:

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 18 marca 2011

Ośrodek wypoczynkowo-rehabilitacyjny Caritas w Myczkowcach

Autorem artykułu jest marcel 54


Park miniatur drewnianych cerkiewek na obszarze, którego znajduje się 10 wzgórz skupiających 140 makiet kościołów i cerkwi
OŚRODEK WYPOCZYNKOWO – REHABILITACYJNY CARITAS W MYCZKOWCACH (BIESZCZADY);
Centrum Kultury Ekumenicznej im. Jana Pawła II
Jeśli wybieracie się w Bieszczady, szczerze zachęcam do odwiedzenia ośrodka Caritas w Myczkowcach. Jest to park miniatur architektury drewnianej, na obszarze którego znajduje się 10 wzgórz (niewielkich kopców usypanych z ziemi i kamyków) skupiających 140 makiet kościołów i cerkwi w skali 1:25.
Makietki są naprawdę piękne. Zachwycają kunsztem i precyzją wykonania. Misterną pracą ich tworzenia zajmuje się zespół osób pod kierunkiem pana Janusza Kuliga (rzemieślnika z okolic Rzeszowa).
Na obszarze 0,8 ha możemy podziwiać maleńkie najstarsze drewniane kościoły, cerkwie prawosławne oraz greckokatolickie z terenów południowo – wschodniej polski, Słowacji i Ukrainy. Dopełnieniem ekspozycji jest delikatna muzyka i śpiewy religijne, a także orędzia Jana Pawła II, dochodzące do naszych uszu z małych głośniczków umieszczonych pomiędzy cerkiewkami. Naprawdę można tu wypocząć, odprężyć się i wyciszyć. Ja wraz z żoną spędziłem na terenie tego ośrodka całe popołudnie - to siedząc na ławeczkach w cieniu drzew, to spacerując po ogrodzie biblijnym, to delektując się pysznymi wyrobami cukierniczymi w kawiarni „św. Franciszka” (klimatyzowanej), serwującej całkiem spore porcje szarlotek, serniczków, napoleonek, roladek i innych smakowitości za jedyne 2,50zł! Mieliśmy prawdziwą ucztę dla duszy i ciała, a przy okazji uciekliśmy od niemiłosiernej spiekoty, jaka panowała na zaporze w Solinie (w sierpniu 2010). Niestety deserów lodowych kawiarnia nie proponuje, ale mają nawet niezły wybór lodów na patyku, w kubku, waflu itp.
Nie omieszkaliśmy też wizyty w mini zoo, należącym również do Caritas-u.
Nam ta wizyta dostarczyła dużo radości i wytchnienia. Rodziny z dziećmi także śmiało mogą się tu wybrać, chociażby ze względu na wspomniane mini zoo. Ceny biletów wstępu nie są wygórowane (chyba ok. 10zł od osoby dorosłej). Wystarczy zabrać z sobą prowiant i można tu przebywać ile się chce (za wstęp pobierana jest opłata jednorazowa).
---
Marcel54

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

piątek, 4 marca 2011

Chcesz spotkać "imperatora puszczy" - Odwiedź Białowieżę!

Autorem artykułu jest Wiola


Kogo lub co Adam Mickiewicz nazwał "imperatorem puszczy"? Może ważyć prawie tonę, a w kłębie mierzyć dwa metry. Chodzi oczywiście o żubra. Przez lata ludzie nie doceniali piękna i majestatu tych zwierząt. Dlatego obecnie na świecie żyje tylko parę tysięcy żubrów.
Już w XVI wieku podjęto starania, by chronić wymierający gatunek żubra. Król Zygmunt II August zabronił polowania na żubry, "aby zachować je jako łowieckie trofeum dla panujących i ich świty" - wyjaśnia dr Zbigniew Krasiński z Białowieskiego Parku Narodowego.
Gdy w XIX wieku Puszcza Białowieska należała do cara rosyjskiego, żubry zostały objęte ochroną. Dzięki temu ich populacja zwiększyła się do 1900 sztuk. Niestety Pierwsza Wojna Światowa była ostatecznym ciosem zadanym temu gatunkowi. Żubry były zabijane przez wycofujących się żołnieży niemieckich, rosyjskich partyzantów czy innych kłusowników.
W roku 1923 założono Międzynarodowe Towarzystwo Ochrony Żubra. Towarzystwo to miało na celu odnowienie gatunku. W tym celu wybrano 12 osobników znajdujących się z ogrodach zoologicznych i prywatnych zwierzyńcach. Dwa żubry wróciły nareszcie do życia na wolności jesienią 1929 r. Trafiły do specjalnie przygotowanego rezerwatu w Puszczy Białowieskiej. Po dziesięciu latach stado liczyło już 16 sztuk.
Na początku XXI wieku liczba populacji żubrów w Polsce liczyła 700 sztuk. Jednak żubr dalej figuruje na światowej Czerwonej Liście, stanowiącej spis roślin i zwierząt zagrożonych wyginięciem. Zagrożeniem są inwazje owadów, choroby, braki pokarmu i wody pitnej oraz kłusownictwo. Duży problem stanowią też wady genetyczne, spowodowane ograniczoną pulą genową.
Jeśli chcesz zobaczyć "imperatora puszczy " przyjedź do Białowieży. Będziesz miał przy tym okazję porozmyślać nad bezmyślnością ludzkich działań, które niemalże doprowadziły do wyginięcia żubrów.
---
Białowieża noclegi - leśniczówka "U Jasia i Małgosi"

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 18 lutego 2011

Szlakiem z Karpacza w kierunku Słonecznika

Autorem artykułu jest wlod


W artykule tym chciałbym przybliżyć jeden ze szlaków karkonoskich. Szlak, który prowadzi do jednej z ciekawszych form skalnych zwanej Słonecznikiem. Jest to jedno z tych miejsc, które warto zobaczyć.
Ci z czytelników, którzy odwiedzili Karkonosze, zgodzą się zapewne ze mną, że są to wyjątkowo urokliwe góry. Nie są tak wysokie jak Tatry, krajobrazy, które tu spotkamy też są odmienne, jednak jest w nich coś co nie pozwala człowiekowi o nich zapomnieć.
Chciałbym w tym artykule zaproponować wycieczkę z Karpacza w kierunku Słonecznika. Rozpoczyna się ona w Białym Jarze (dzielnicy Karpacza). Maszerujemy przez las, a prowadzi nas Łomnica, którą mamy po prawej stronie. Pierwszy odcinek nie jest długi i po kilkunastu minutach dochodzimy do zniszczonego mostku na Łomnicy, który przechodzimy, dochodząc do ulicy Strażackiej. Skręcamy lekko w lewo i mijamy po prawej stronie Dziki wodospad na Łomnicy. Warto tutaj chwilę odpocząć i napawać się widokiem wodospadu i rzeki. 
Następnie udajemy się w kierunku dolnej stacji wyciągu krzesełkowego i wchodzimy na zielony szlak tzw. Drogę Bronka Czecha. Czeka nas teraz dosyć mozolny i długi odcinek do przebycia. Po drodze mijamy punktg widokowy na Dolinę Pląsawy, warto tutaj nieco odpocząć. Dalej drogą przez las dochodzimy do drogi bitej wiodącej z Karpacza Górnego w kierunku Polany. Dochodzimy do Polany i w miejscu po dawnym schronisku robimy odpoczynek.

Teraz kierujemy się szlakiem żółtym w kierunku Pielgrzymów, niesamowitej i pięknej formy skalnej. Czeka nas niezbyt trudne, ale atrakcyjne podejście.
Przy Pielgrzymach proponuję zrobić następny postój. Jest tutaj dużo miejsca na to aby odpocząć i pooglądać widoki, co też czyni większość wędrujących tędy turystów.


Gdy nasyciliśmy się już widokami, możemy ruszyć w kierunku Słonecznika. Szlak z początku jest dość łatwy jednak szybko przechodzi w znacznie trudniejszy, pnący się pod górę wśród gęsto porastającej kosówki.

Szlak ten doprowadzi nas do samego Słonecznika. Pod skałą odpoczywa zwykle wielu turystów. Przy ładnej pogodzie rozpościera się przed nami bardzo ładny widok.

Do zobaczenia na szlaku, Wlod (Włodzimierz Kozłowski)
---
Lubisz wędrówki po naszym Kraju - zapraszam: Turystyka polska

wtorek, 15 lutego 2011

Agroturystyka plus Wielkopolska

Autorem artykułu jest Karol Stopka


Wielkopolska i agroturystyka idą w parze. I dobrze, bo region ten oferuje bardzo wiele ciekawych miejsc, w których nie tylko można spędzić urlop, ale też wyciszyć się i zbliżyć do natury.
wielkopolska agroturystykaNa początek - agroturystyka. Każdy mniej więcej wie, o co chodzi, większość słyszała, na czym to polega. Tyle, że dzisiejsza agroturystyka to coś więcej niż tylko wakacje na wsi. Gospodarstwa, które organizują tego rodzaju wypoczynek zdają sobie sprawę, że muszą konkurować z coraz bardziej wymyślnymi ofertami biur podróży. Dlatego inwestują zarówno w bazę noclegową, która jest coraz wyższej jakości, jak i dodatkowe atrakcje.
Wypoczynek aktywny
Przykładem mogą być stadniny. Wielkopolska agroturystka oferuje sporo takich ośrodków w różnych częściach województwa. Innymi atrakcjami są wycieczki po okolicy, baseny, możliwość korzystania z położonych niedaleko lotnisk (skoki ze spadochronem). Kto lubi aktywny wypoczynek, nie powinien się nudzić.
Jednocześnie jednak agroturystyka nie traci nic ze swojego pierwotnego charakteru. Nadal można znaleźć miejsce zagubione na wsi, ciche i spokojne, w którym można zebrać myśli i odciąć się od biegu życia.
Wielkopolska jest pod tym względem miejscem bardzo ciekawym. Bo przecież to nie tylko Poznań, ale też pojezierze w północno-wschodniej części województwa, lasy na granicy z województwem lubuskim czy bagna na zachodzie.
Jeziora i lasy
Pojezierze Wielkopolskie to region znajdujący się w centralnej i północno-wschodniej części województwa. Największym jeziorem jest słynne Gopło. Można też odpocząć na trzecim pod względem głębokości jeziorem w kraju - jeziorem powidzkim, a także przemieszczać się między akwenami. Wielkopolska w tym rejonie odznacza się także niskimi opadami, co może być ciekawą alternatywą dla wybrzeża. Dzięki temu agroturystka w tych okolicach może rozwijać się bujnie i być dobrą opcją wakacyjną.
Na pograniczu Wielkopolski i Kujaw leży kolejny interesujący region - Pałuki. Także tam agroturystyka wydaje się być propozycją kuszącą. Pałuki to trawiasta nizina między gruntami ornymi, urozmaicona niewielkimi, łukowatymi wzniesieniami. To właśnie od tej charakterystycznej cechy ukształtowania terenu wzięła się jej nazwa. Pałuki szczycą się tym, że znajduje się tam ponad 100 zasobnych w ryby jezior. Miejsce idealne dla amatora agroturystyki.
Miejsca historyczne
Gospodarstwo agroturystyczne może też być dobrą bazą wypadową do zwiedzania. Wielkopolska to mnóstwo zabytków i to tych kluczowych dla polskiej historii. Miejscami obowiązkowymi są Biskupin, Ostrów Lednicki i Gniezno. Zwłaszcza to ostatnie miasto obfituje w ciekawe i warte zobaczenia miejsca. Sam Poznań wart jest osobnej wyprawy, nie tylko ze względu na zabytki średniowieczne, ale w ogóle charakter miasta. Niektórzy uważają, że jest pierwszym w kraju miastem z zachodnim klimatem.
Agroturystyka i Wielkopolska idą w parze. Zróżnicowany region z bogatą historią w dodatku dobrze skomunikowany z resztą kraju powinien przyciągać turystów. Trzeba wykorzystać moment i pojawić się tam przed nimi.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 5 lutego 2011

Kujawy i Pomorze

Autorem artykułu jest Presmat2


Kujawy i Pomorze - czyli jeden z najpiękniejszych historycznych regionów. Pełny ciekawych zabytków, dzięki którym będziemy mogli choć na moment przenieść się do przeszłości, by poznać, jak żyli nasi przodkowie. Atmosfery dopełni otaczająca nas zewsząd nieskalana przyroda.


Mało kto wie, jak pięknym i pełnym wielu zabytków i atrakcji jest region Kujaw i Pomorza. Jest to wymarzone miejsce dla osób, które chcą zwiedzić ciekawe miejsca, a przy okazji podreperować trochę swoje zdrowie, ze względu na liczne uzdrowiska. Na pewno zrobią na nas wrażenie potężne lasy i liczne rzeki i jeziora. Znajdziemy tu ciekawe historyczne zabytki i tradycyjne wsie. Każdy może zobaczyć miejsce, w którym urodził się światowej sławy astronom Mikołaj Kopernik. Nie można również nie spróbować toruńskiego piernika. Warto także wiedzieć, że największym ośrodkiem na Pomorzu i Kujawach jest Bydgoszcz - miasto zieleni i licznych parków, w którym wielką atrakcją jest słynny Kanał Bydgoski. Kujawy i Pomorze to region słynący z gotyckich zabytków Torunia. Możemy tu podziwiać trzy świetnie zachowane gotyckie kościoły, jak i kamienice i częściowo zachowane mury obronne, nie zapominając także o ruinach niegdyś pięknego i potężnego zamku. Z jeszcze starszymi zabytkami możemy się spotkać w Biskupinie, gdzie odkryto zachowane w znakomitym stanie drewniane konstrukcje sprzed 2 700 lat. Obecnie znajduje się tu rezerwat archeologiczny. Nie zapominajmy również o przyrodzie. Na Kujawach i Pomorzu możemy podziwiać słynne Bory Tucholskie. Ta nieskalana przyroda na pewno wprawi nas w zachwyt. Niewiele pozostało już takich miejsc w Europie. Warto jest wybrać się z całą rodziną i zwiedzić tą fascynująco historyczną krainę.


---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

wtorek, 1 lutego 2011

Dolina Słupi

Autorem artykułu jest Praktyczne porady


Przepiękna przyroda, która jest w zasadzie na wyciągnięcie ręki. Atrakcyjna i bogata roślinność a także, warty obejrzenie system energetyczny Doliny Słupii. Dowiedz się więcej na ten temat.

Jednym z najstarszych parków krajobrazowych w Polsce, jest Park Krajobrazowy „Dolina Słupi". Przez park przepływa rzeka Słupia, i to od niej zapożyczona była nazwa tego obiektu. Park ten jest terenem o charakterze podgórskim, z licznymi strumieniami i jeziorami oraz bogatą roślinnością. Większą część tego krajobrazu tworzą lasy.
W Dolinie Słupii występują drzewa sosnowe. Mniejsze części lasów zajmują drzewa liściaste. Kaszuby są kojarzone z Doliną Słupii. Doskonałym pomysłem jest relaksujący spacer po takim parku Roślinność w Dolinie Słupi jest bardzo zróżnicowana. Znajduje się tu ponad dwadzieścia roślin chronionych. Jako, że jest to teren pokryty lasami, obfituje w różnego rodzaju grzyby.
Należy pamiętać, że niektóre gatunki grzybów w tym parku są chronione i nie wolno ich zrywać. W porze jesienno letniej warto się wybrać na grzybobranie. Świat fauny również obfituje w wielu jego przedstawicieli. Spotkać można tutaj łosie, daniele, borsuki, kuny, gronostaje i wydry. Z ptaków zaobserwować można derkacze, siewki, sowy błotne, żurawie, bociany czarne. W parku należy zachowywać się cicho, aby nie spłoszyć zwierząt. Warto zająć się ich obserwowaniem, bo tak bogatej fauny nie sposób spotkać w jednym miejscu.
Interesującym elementem parku krajobrazowego Dolina Słupi, jest system energetyczny Słupi. Na przełomie poprzednich stuleci został zbudowany system hydroenergetyczny, do którego zaliczają się cztery elektrownie wodne i specjalne jeziora zaporowe. Ponad sto lat działa system elektrowni wodnych. Jak widać natura pomaga człowiekowi w wytwarzaniu energii.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego wypoczynek w Szczawnicy jest lepszy od urlopu w Innsbrucku

Autorem artykułu jest Li Li


Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie – jakże często poprzez to przysłowie można opisać mentalność współczesnych Polaków. Niekiedy mówi się też, że Polacy są bardziej amerykańscy niż sami Amerykanie.
Wszystko to oznacza, że wielu z nas nie docenia swojego kraju i uważa, że wszystko co zagraniczne jest lepsze. Z pewnością w pewnych kwestiach rzeczywiście tak jest, ale w przypadku idealnych miejsc do zimowego wypoczynku musimy niezaprzeczalnie stwierdzić, że nasza Szczawnica czy Szczyrk są na tym samym poziomie, a nawet lepsze aniżeli na przykład Innsbruck.
Choć może nam się wydawać, że jest inaczej to jednak wakacje zimowe spędzane w Polsce są tańsze niż austriackie. Przede wszystkim oszczędza się na kosztach dojazdu. Nie musimy przemierzać tysiąca kilometrów, by znaleźć się w przepięknej Szczawnicy. Po drugie dużo mniej płacimy za nocleg. Z pewnością są takie hotele, w których koszt noclegu jest porównywalny, a wręcz wyższy niż w Austrii, jednakże można znaleźć mnóstwo miejsc proponujących naprawdę niskie stawki za nocleg. Wystarczy tylko dokładnie przejrzeć Internet docierając do stron właścicieli różnych obiektów noclegowych za pomocą wyrażenia „Szczawnica noclegi”. W ten sposób będziemy mieli pełen przegląd oferowanych cen za jeden nocleg w jakimś schronisku czy pensjonacie. Kiedy jednak chcemy koniecznie spędzić ten czas w hotelu bez problemu uda nam się znaleźć takie miejsca wpisując w wyszukiwarkę frazę „Szczawnica hotele”.
Dodatkowym atutem naszych polskich gór jest dużo niższa liczba turystów aniżeli na austriackich szlakach czy narciarskich trasach zjazdowych. Można więc dużo swobodniej czuć się na stoku i poza nim.
Nadto, trzeba stwierdzić, iż wśród polskich szczytów panuje czystsze i mniej zanieczyszczone powietrze, którym można naprawdę głęboko oddychać.
W naszych polskich górach mamy też do czynienia ze swego rodzaju specyficznym klimatem i nie chodzi tu jedynie o kontekst pogodowy. Jest to klimat, który kreują sami ludzie. Góralska muzyka, regionalne menu i ciepła atmosfera to coś, czego w zagranicznych ośrodkach górskich raczej się nie zazna.
Ostatnim, ale jakże ważnym argumentem stanowiącym „za” polskimi górami jest to, iż po prostu są one nasze! Być może wielu odbierze to jako pozbawiony sensu banał, ale dla osób, które bardzo kochają Polskę będzie on miał istotne znaczenie. Ta „naszość” sprawia bowiem, że w górach czujemy się jak w domu bez względu na to, jak daleko jesteśmy od niego oddaleni.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 19 stycznia 2011

Cała Polska na Kasprowym

Autorem artykułu jest katia81


Kasprowy Wierch, symbol polskich tatr, ikona wysokogórskiej turystyki i miejsce gdzie każdy szanujący się narciarz chociaż raz powinien zapiąc deski i zjechać.
Wszyscy Polacy na Kasprowym? Czy to możliwe? Jak pokazują dane historyczne to przez Kasprowy Wierch przewinęło się już ponad 39 milionów turystów. To więcej niż zameldowanych w Polsce obywateli.
Fakt, iż wielu z nas było na Kasprowym kilka razy, a niektórzy nawet nie widzieli Zakopanego, niemniej jednak liczba 39 milionów niewątpliwie może imponować.
Co prawdo to Giewont jest słynniejszym i bardziej rozpoznawalnym polskim szczytem, a Rysy z racji tego, że najwyższe może częściej wymieniane w przewodnikach, prasie itp. Niemniej jednak Kasprowy Wierch zaliczył prawie każdy kto odwiedził Zakopane z uwagi na wygodne połączenie kolejką gondolową.
To właśnie na Kasprowym można spotkać panie w szpilkach lub panów w mokasynach czy sandałach. Giewont zdobywają raczej lepiej przygotowani turyści, nie wspominając już o Rysach, których zdobyciem mogą się pochwalić tylko nieliczni.
Kasprowy Wierch położony w polskich Tatrach mierzy 1987 m n.p.m. Jest najłatwiej dostępnym tatrzańskim wysokim szczytem. Aby dostać się do początkowej stacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch musimy w Zakopanem dojechać do Ronda Jana Pawła II. Tam zostawiamy samochód na parkingu, ponieważ dalszą drogę trzeba przebyć pieszo lub zająć miejsce w jednym z kursujących do Kuźnic busiku.
Na Kasprowy można wybrać się praktycznie o każdej porze roku. Wyciągi narciarskie na Kasprowym otwierane są gdy tylko warunki narciarskie są wystarczające do uprawiania białego szaleństwa. Właściwie wyjazd na narty na Kasprowy można planować już od początku listopada aż do kwietnia.
Jeżeli wybieramy się na górska wędrówkę, to również żadna pora roku nie jest wykluczona, niemniej jednak w zimie trzeba wziąć pod uwagę dość często występujące w Tatrach zagrożenie lawinowe i dlatego przed wyruszeniem na szlak trzeba koniecznie sprawdzić wykaz zamkniętych szlaków. Warto tutaj przypomnieć, że komunikat o zagrożeniu lawinowym „dwa” to już poważne niebezpieczeństwo i lepiej odłożyć wycieczkę na inny termin.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 15 stycznia 2011

Wycieczka z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko

Autorem artykułu jest wlod


Morskie Oko jest największym jeziorem w Tatrach. Jeśli weźmie się pod uwagę to, że widoki je otaczające są nieprzeciętne, trudno dziwić się temu, iż jest to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w tych górach.
Popularność Morskiego Oka powoduje, że wycieczka w to miejsce należy do "obowiązkowego" programu dla turystów odwiedzających Tatry po raz pierwszy.
Nad Morskie Oko prowadzi wiele szlaków. Ja proponuję wybrać się tam szlakiem z Palenicy Białczańskiej. Powody takiego wyboru są co najmniej dwa. Pierwszy z nich to to, że do Palenicy Białczańskiej dojechać można dość wygodną, acz krętą drogą wiodącą przez Łysą Polanę. Drugi to możliwość podjechania prawie nad same Morskie Oko wozem góralskim (rozwiązanie takie nie jest tanie, jednak pozwala osobom starszym oraz tym z małymi dziećmi, odwiedzić to przepiękne miejsce). Trzeba się liczyć jednak z tym, że szlak ten jest w sezonie bardzo zatłoczony.
Po dojechaniu na miejsce, pozostawiamy auto na parkingu przy wejściu na szlak. Po wykupieniu biletu wstępu do TPN możemy rozpocząć wędrówkę. Cały szlak to szeroka asfaltowa droga (niedostępna dla prywatnych pojazdów mechanicznych), o stosunkowo niewielkim nachyleniu, jednak bardzo długa, co sprawia, że jest dość uciążliwa. Po drodze mijamy słynne Wodogrzmoty Mickiewicza, przy podziwianiu których możemy nieco odpocząć. Szlak wije się przez las przechodząc w miejscu największego nachylenia w serpentynę. W miejscu serpentyn wyznaczono dla pieszych skróty wznoszące się dość ostro pod górę, jednak dzięki nim można zaoszczędzić sporo drogi. Idąc tak dochodzimy do parkingu Włosienica, to tutaj kończą swoją jazdę wozy wiozące turystów z Palenicy Białczańskiej. Można tutaj odpocząć.
Ostatni etap jest dosyć krótki (ok. 30 min.) i bardziej widokowy od dotychczasowego. Idziemy rozkoszując się widokami na otaczające szczyty. po drodze mijamy małe jeziorko na Rybim Potoku, który towarzyszy nam od pewnego czasu.

Po niedługiej chwili dochodzimy do schroniska, im. Stanisława Staszica, nad Morskim Okiem. W schronisku zawsze można zjeść coś dobrego, wypić kawę. Przed schroniskiem czekają nas niesamowite widoki, na podziwianiu których spędzić można wiele miłych chwil.

Całe Morskie Oko obejść można wygodnym szlakiem (1-1,5 godz.), podziwiając widoki.


Szlak ten rozwidla się w pewnym miejscu, wiodąc odnogą w kierunku Czarnego Stawu pod Rysami, ale o tym w innym artykule.
Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku Wlod (Włodzimierz Kozłowski)

środa, 5 stycznia 2011

Powiat lubliniecki

Autorem artykułu jest nazir78

Lubliniec jest niewielkim, liczącym niewiele ponad 25 tysięcy mieszkańców miasteczkiem położonym w północno-zachodniej części województwa śląskiego.
Historia jego sięga XIII wieku, w 1272 roku został lokowany na prawie niemieckim, prawa miejskie uzyskał w 1300 roku. Leży na skrzyżowaniu szlaków łączących Wrocław z Częstochową i Górny Śląsk z Wielkopolską. 11 lat temu Lubliniec uzyskał status miasta powiatowego. W skład powiatu lublinieckiego wchodzą gminy: Boronów, Ciasna, Herby, Kochanowice, Koszęcin, Lubliniec, Pawonków oraz Woźniki.

Szczególne położenie powiatu na północnych krańcach Śląska, terenach wolnych od przemysłowych i poprzemysłowych dewastacji, lesistych, bogatych w siec rzek i zbiorników wodnych jest szczególnym walorem tych ziem, zwanych wraz z sąsiednim powiatem tarnogórskim Białym Śląskiem. Lasy pokrywają ponad 50% ogólnej powierzchni powiatu lublinieckiego, wiele tych terenów zaliczanych jest do parków krajobrazowych i rezerwatów przyrody (Park Krajobrazowy Lasy nad Górna Liswartą, Rezerwat Jeleniak-Mikuliny, ścieżki przyrodnicze Na Brzozę czy Kierkowskie Bagna).

Poza pięknem przyrody ziemia ta przebogata jest w zabytki architektury. Przez powiat przebiega szlak drewnianej architektury sakralnej (kościoły w Boronowie, Cieszowej, Koszęcinie, Bruśku, Gwoździanach, Lublińcu), znajdują się tu liczne zespoły pałacowo- parkowe, budowane przez rody zamieszkujące niegdyś te tereny (Kochcice, Kochanowice, Koszęcin, Wierzbie, Wędzina, Ciasna). Na terenie powiatu znajduje się rozbudowany system ścieżek rowerowych umożliwiający swobodne przemieszczanie się pomiędzy poszczególnymi miejscowościami i korzystanie w pełni z uroków natury.

Powiat Lubliniecki jest miejscem godnym polecenia, do którego się często wraca. Zachwyca tu piękno śląskiej architektury, wciąż brzmiące echa historii, przepiękna przyroda, co razem stwarza niepowtarzalny klimat tych ziem - Białego Śląska.
--
www.lubliniec-foto.pl
Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

wtorek, 4 stycznia 2011

Wczasy w Kołobrzegu

Autorem artykułu jest Małgorzata B.


Jeśli planujesz wybrać się na wczasy nad morzem, pomyśl o polskim Bałtyku. Polskie morze też może być pełne atrakcji. Miejscowości takie jak Kołobrzeg oferują więcej, niż się spodziewasz. Posiada przy tym mikroklimat o dużo lepszych właściwościach leczniczych, niż najpopularniejsze plaże za granicą.

Kołobrzeg leży w zachodniej części polskiego wybrzeża. Miasto jest prawdziwym kurortem z wieloma atrakcjami kuszącymi turystów. Kołobrzeskie molo, długie na ponad 200m, jest jedną z głównych atrakcji miasta. Molo jest zresztą najdłuższą żelbetonową budowlą w Polsce. Wybierając się na wczasy Kołobrzeg, z pewnością warto tu spędzić dużo czasu. Znajdują się tu ławeczki, na których można odpocząć i podziwiać pobliską latarnię morską. Latarnia o wysokości 26m jest udostępniana do zwiedzania. Z góry piękny widok na morze i port. Na końcu mola usytuowano małą przystań dla statków wycieczkowych. Z portu można popłynąć w rejs repliką łodzi wikingów albo statkiem Krzysztofa Kolumba. Wczasy Kołobrzeg to również promenada - znakomite miejsce spacerów z wieloma kafejkami i smażalniami.
wczasy kołobrzeg, wczasy nad morzemWybierając się na wczasy Kołobrzeg nie sposób przeoczyć czystej, szerokiej, piaszczystej plaży. Spacery po plaży w Kołobrzegu mają swój niepowtarzalny urok. Miękki piasek pod stopami, z jednej strony morze, z drugiej miasto. Tutaj odbywają się często urozmaicone i ciekawe imprezy. Nie sposób się nudzić. Kołobrzeg to słynne uzdrowisko o wyjątkowych właściwościach leczniczych. Taki mikroklimat jak w Kołobrzegu nie występuje nigdzie indziej na świece. Spacery po plaży są w Kołobrzegu często przepisywane kuracjuszom jako dodatkowy zabieg. Wczasy Kołobrzeg oferują naturalne źródła solankowe oraz pokłady cenionej borowiny. Kołobrzeskie ośrodki wypoczynkowe nad morzem oraz sanatoria są czynne przez cały rok. Leczy się tu choroby układu oddechowego, krążenia, narządów układu ruchu (reumatyczne, zwyrodnieniowe, pourazowe) oraz choroby układu hormonalnego i przemiany materii (głównie cukrzycy i tarczycy). Wczasy Kołobrzeg są zatem sposobem na podleczenie organizmu oraz skorzystanie z wyjątkowych zabiegów pielęgnacyjnych i relaksujących.
Wizytówką Kołobrzegu jest ratusz neogotycki z XIX w. oraz bazylika konkatedralna. Ratusz wyglądem przypomina średniowieczny zamek, co sprawia niesamowite wrażenie na turystach. Nowa Starówka to ciekawy zespół budynków o zabytkowym układzie ulic i wyjątkowym uroku. Wyjeżdżając na wczasy Kołobrzeg warto odwiedzić Pałac Brunszwickich, w którym obecnie znajduje się muzeum. Zgromadzono w nim wspaniałe zbiory broni, mundurów i sprzętu wojennego. Warto zajrzeć, i zapoznać się z historią miasta.
Wczasy Kołobrzeg to także dobre miejsce dla wielbicieli kontaktu z naturą. Las Kołobrzeski przebiega oferuje liczne atrakcje jak bagna, pomniki przyrody i trasy rowerowe. Przebiega przez niego błękitny szlak turystyczny.
Kołobrzeg to wyjątkowe miejsce na mapie Polski. Przyciąga nie tylko Polaków z całego kraju. Przyjeżdża tu wielu turystów zagranicznych szukających pozytywnych wrażeń. Kiedy na myśl przychodzą Ci wczasy nad morzem, grzechem jest przekreślanie okazji, jakie oferuje Kołobrzeg. Wszystkich atrakcji tego pięknego miasta nie sposób wymienić. Aleja nadmorska, Muzeum Sztuki Współczesnej, amfiteatr, zespół parków kołobrzeskich, nowoczesne ośrodki wypoczynkowe nad morzem i uzdrowiska to tylko początek.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zakopane - serce polskich gór

Autorem artykułu jest Jacek Biernacki


W polskie góry co roku wyruszają tysiące turystów wędrować szlakami górskimi. Jednymi z najchętniej odwiedzanych gór są Tatry i zimowa stolica Polski - Zakopane.
Zakopane to niewątpliwie jedno z najczęściej odwiedzanych miast w polskich górach, a z całą pewnością w Tatrach. Historia turystyki na tychże terenach rozpoczęła się jeszcze pod koniec dziewiętnastego wieku, kiedy w małej osadzie zaczęto budować pierwsze ośrodki wypoczynkowe, uzdrowiska oraz sanatoria, które odwiedzane były przez elity społeczne.

Zaledwie kilkadziesiąt lat wystarczyło, aby Zakopane zyskało sobie ogromną popularność – wybuch drugiej wojny światowej zniweczył część planów i o Zakopanem zapomniano na kilka lat. Po roku 45’ jednak wszystko wróciło na dawne tory i pomimo niekorzystnych warunków rozwoju w ustroju komunistycznym Zakopane dało radę przekształcić się w ośrodek, który odwiedzany jest rocznie przez dziesiątki tysięcy turystów, także tych zza granicy.

Zakopane swój szczególny urok zyskało jednak dopiero po zmianach ustrojowych, kiedy to na początku lat dziewięćdziesiątych postawiono sobie za główny cel upiększenie miasta. Efektem podjętych prac była między innymi całkowita przebudowa Krupówek, które stały się głównym i najlepiej prezentującym się deptakiem Zakopanego prowadzącym przejściem podziemnym aż pod same podnóże Gubałówki.
Obojętnie czy myślisz o zimowym, czy też letnim urlopie, Zakopane zawsze będzie pełne atrakcji. Podczas wakacyjnych miesięcy możesz uprawiać tutaj szerokie gamy sportów, między innymi paralotniarstwo oraz narciarstwo na sztucznej nawierzchni. Czekają na Ciebie setki kilometrów szlaków turystycznych oraz ścian wspinaczkowych dla bardziej ambitnych. W Zimie natomiast Zakopane staje się ogromnym centrum narciarskim – zwieńczeniem sezonu są organizowane od kilku lat zawody zimowego grand prix w skokach narciarskich.

Każdy kto chociaż raz był w Zakopanem może potwierdzić, że jest to najatrakcyjniejsza lokalizacja w polskich górach. Wpływ na to ma szeroka gama czynników, między innymi rozbudowana baza noclegowa i gastronomiczna, wiele alternatyw na spędzanie wolnego czasu, liczne imprezy kulturalne i sportowe na wielką skalę oraz możliwość poznania jednej z ciekawszych polskich kultur oraz tradycji.
---
Szukasz noclegu w górach - Schroniska górskie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 1 stycznia 2011

Bunkry i schrony - Trasa Turystyczna Bunkier w Konewce

Autorem artykułu jest Rafał Bednarz



Możliwość zwiedzania:
- schronu kolejowego
- schronów technicznych
- podziemnych kanałów
- ekspozycji militariów
- wystaw czasowych


Dogodne położenie Spały i mieszczące się tam dowództwo Oberost miały, prawdopodobnie, zasadniczy wpływ na decyzję Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych (OKH) o utworzeniu tu przez stanowiska dowodzenia dla sztabu grupy armii Środek (Mitte) w przewidywanej wojnie na wschodzie. Miało się ono składać z dwóch bliźniaczych kompleksów schronów: jednego w pobliskiej Konewce, drugiego w Jeleniu (7km na południe od Spały) i służyć zabezpieczeniu przed atakiem lotniczym pociągów specjalnych, pełniących funkcje ruchomych ośrodków dowodzenia oraz ich personelu. Obiektom tym nadano "ogólny kryptonim" Gefechtstand "Anlage Mitte" (Stanowisko dowodzenia "Obszar wschód") w inwestycję prowadziła wyspecjalizowana w budowach obiektów wojskowych firma Askania. Budowę rozpoczęto wiosną wiosną 1940r. Początkowo zatrudnionych tu było ok. 1300 osób, głównie Niemców i Austriaków (Polacy pracowali jedynie przy robotach pomocniczych i transporcie). Później liczba zatrudnionych wzrosła do 3000 ludzi, a wśród pracujących pojawili się Włosi.

Główny obiekt kompleksu w Konewce - żelbetowy bunkier - schron, ma długość 380m oraz przekrój ostrołuku mającego przy podstawie szerokość 15m i wysokość 9m, w którym między betonowymi peronami biegnie tor umożliwiający wjazd całego składu pociągu. Wzdłuż głównego tunelu biegnie korytarz boczny, podzielony drzwiami gazoszczelnymi na ciąg niewielkich pomieszczeń. Obok schronu kolejowego zbudowano zespół schronów technicznych mieszczących kotłownię, urządzenia wentylacyjne i siłownię elektryczną. Obiekty te łączyły ze schronem kolejowym trzy podziemne kanały techniczne. W skład kompleksu wchodziły również schrony mieszczące: stację pomp i uzdatniania wody, zbiornik i chłodnicę wody technologicznej. Ukończone obiekty zamaskowano przed możliwością wykrycia z powietrza, montując na stropach drewniane, kryte papą dachy, a na schronie kolejowym umocowano siatki maskujące i atrapy drzew. Teren wokół otoczono dwoma rzędami płotu z siatki i drutu kolczastego i prawdopodobnie polami minowymi.

Schrony jednak nigdy nie zostały wykorzystane zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem. Atakiem na Związek Radziecki 22 czerwca 1941r. Pod koniec 1943r. Na polecenie Ministra Gospodarki Rzeszy Alberta Speera, ważne dla produkcji wojskowej zakłady zaczęto przenosić w miejsca zapewniające ochronę przed atakiem alianckiego lotnictwa. Wg niemieckiego plany dyslokacji obiektów przemysłowych figurują tam: obiekty w Jeleniu jako Reichbahntunnel Tomaczew kryptonim "Goldamsel" oraz w Konewce Tunnel Tomaczew-Konewka kryptonim "Huhn". Wówczas pojawiają się pierwsze informacje o wjeżdżających do schronów pociągach towarowych liczących ponad 30 wagonów. Jednak wykorzystanie schronów do celów przemysłowych dotyczy dopiero 1944r., gdy w Jeleniu i Konewce utworzono filię tomaszowskich zakładów Daimler-Benz. Mieściły się tam magazyny i warsztaty gdzie demontowano uszkodzone silniki przywożone z frontu, odzyskiwano z nich części i remontowano podzespoły. Prace wykonywali robotnicy przymusowi z okolic Tomaszowa oraz jeńcy rosyjscy. W okolicy krążyły opowieści o produkcji w schronach i ich podziemiach (do dziś poszukiwanych choć wątpliwe czy w ogóle istnieją) tajnych broni, rakiet, amunicji, benzyny syntetycznej. W październiku 1944r. Całe wyposażenie zdemontowano i wywieziono w nieznanym kierunku wraz z częścią załogi. Po wojnie obiekty do celów magazynowych używane były przez wojsko i firmy państwowe (Centrala Rybna - Jeleń). Kilka krotne próby penetracji obiektów mające na celu ustalenie, czy istnieją podziemne kondygnacje pod schronami i pomieszczenia w zabetonowanej części bocznego korytarza w Jeleniu nie doprowadziły dotąd do ich odnalezienia.

Obydwa obiekty są godne uwagi ze względu na ich historię jak i rozmiary. Serdecznie zapraszamy do schronów w Konewce gdzie będziecie Państwo mogli zapoznać się bliżej z ich historią i podziwiać ich ogrom.

---

zapraszamy na nasz Fanpage na Facebooku


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl